Sukulenty w uprawie domowej

Domowa uprawa sukulentów ciekawą alternatywą uprawy szklarniowej.
Domowa uprawa sukulentów ciekawą alternatywą uprawy szklarniowej.

Dlaczego sukulenty przyciągają nasze zainteresowanie ?

Co takiego postrzegamy w sukulentach, że wzbudzają nasz zachwyt ? Dlaczego w marketach ogrodniczych prawie zawsze przyciągają naszą uwagę ? Cóż takiego mają w sobie te dziwolągi, że pragniemy ich zakupu do naszych kolekcji kwiatów doniczkowych ? Odpowiedź na te pytania chociaż nieoczywista, to jest dosyć prosta, a jej podstawa leży w ludzkiej naturze. Sukulenty cechują wyjątkowe możliwości przetrwania, ale w porównaniu do innych roślin ogrodowych i domowych przede wszystkim wyróżniają się odmiennymi formami i kształtami. W mojej ocenie to właśnie nierzadko surrealistyczny i osobliwy wygląd sukulentów jest decydującym czynnikiem ich pożądania.

Niepospolite formy i kształty sukulentów są urzekające.
Niepospolite formy i kształty sukulentów są urzekające.

Niewiele wiemy o naturze sukulentów.

Polska leży w strefie wpływu klimatu umiarkowanego przejściowego typu ciepłego. Ponad 60% naszego kraju pokrywają lasy i roślinność liściasta, około 25% roślinność mieszana i iglasta, ciut ponad 10% bagienna. Tak więc naszym naturalnym środowiskiem jest ekosystem oparty na roślinach zielonych z zrównoważoną gospodarką wodną, zróżnicowanymi, ale nie ubogimi glebami oraz wyraźnymi czterema porami roku (przynajmniej tak było do niedawna). Sukulenty to dość szeroka grupa roślin występujących w naturze na terenach pustynnych i sawannach, czyli rejonach o ograniczonej dostępności wody oraz ubogich w składniki odżywcze. Co ciekawe do sukulentów zalicza się także kaktusy i niektóre drzewa. Oczywiście jest grupa rozchodników, agaw oraz mrozoodpornych kaktusów, które z powodzeniem rosną w naszych ogródkach, jednak Polska nie jest ich naturalnym środowiskiem ich występowania.

Uroda sukulentów to pojęcie bardzo subiektywne.

Ponieważ wyglądem i kształtem sukulenty bardzo wyraźnie różnią się od znanych nam i opatrzonych na co dzień roślin liściastych to powoduje zerkamy na nie z niejakim pożądaniem. Porównam to do przyciągania dwóch magnesów i przeciwnych biegunach. Przesadzam ? Otóż niekoniecznie ! Od lat obserwuję rynek kolekcjonerski roślin i twierdzę, że im bardziej unikatowy lub nietypowy wygląd tym wyższa jest oczekiwana cena. A ta przecież jest wprost proporcjonalna do popytu przy ograniczonej podaży. Zauważam, że ogromnej większości nabywcy kupują oczami, a niekoniecznie weryfikują wymagania czy możliwości wegetacji. W przypadku sukulentów paradoksem jest brak określonych standardów „urody” tejże rośliny. Ponieważ wiele z nich same w sobie są niepospolitych, a wręcz karykaturalnych kształtów okazuje się, że właśnie takie cudaki budzą najwięcej pozytywnych emocji.

Rodzina Haworthia i Gasteria to najbardziej odporne i jednocześnie wdzięczne w domowej uprawie pod sztucznym światłem.
Rodzina Haworthia i Gasteria to najbardziej odporne i jednocześnie wdzięczne w domowej uprawie pod sztucznym światłem.

Wpływ niedoborów światła dziennego.

Różna orientacja kierunków świata naszych okien, lokalizacja wertykalna kondygnacji lokalu, sąsiadująca zabudowa osiedlowa lub biurowa, czy wielkość samego przeszklenia wytyczają lub limitują dostępność naturalnego światła słonecznego w domu. Dodajmy do tego jeszcze lokalną sezonowość pór roku, które w warunkach Polski niekoniecznie oddają ilość i jakość światła jakie sukulenty mają do dyspozycji w naturze. A nie zapominajmy, że większość sukulentów jest małych i miniaturowych rozmiarów zatem dochodzi także ograniczenie dostępności promieni przez ewentualne sąsiadujące rośliny bardziej ekspansywnych gatunków. I mimo najszczerszych chęci i starań jest wielce prawdopodobne lub nieuniknione, że hodując sukulenty w mieszkaniu nie dostarczymy wystarczającą ilości energii do wzrostu i regeneracji naszych co bardziej niepospolitych okazów.

Czym skutkują niedobory światła ? Jeśli zapewnimy pozostałe potrzeby mineralnego podłoża, oszczędnego podlewania, świeżego powietrza i limitowania szkodników, ale jednocześnie NIE zapewnimy wystarczającej ilości energii świetlnej to w efekcie może wystąpić nienaturalne wydłużanie się oraz deformacja rośliny z skarłowaceniem wierzchołka wzrostu włącznie. Owe wydłużenie rośliny jest dosyć charakterystyczne, ponieważ zwykle jest nieproporcjonalnie wąskie i odbiega kształtem od pierwotnej formy. Dla przykładu okrągłe Euphorbia lub kaktusy przyjmują jajowaty, a czasem stożkowy kształt. Zwartej budowy sukulenty rozetowe i liściaste np. Haworthia, Adromischus lub Sencio generują bardzo długie międzywęźla. A owalnym lub cylindrycznym rosną nietypowe patykowate formy.

Wiele sukulentów jest czułych na niedobory oświetlenia naturalnego.
Wiele sukulentów jest czułych na niedobory oświetlenia naturalnego.
Dostępność światła a tempo wzrostu roślin zielonych.

Dla początkującego hodowcy takie wydłużenie rośliny jest często mylące, ponieważ zauważa wyraźny przyrost masy co może sugerować dobrą kondycję sukulenta. Czyli sukces ? Otóż niekoniecznie. Rośliny akumulujące zapasy wody i składniki odżywcze wykazują czasowe zdolności przyrostu nawet w całkowitych ciemnościach. Jednak ten proces koniec końców zatrzymuje się z wyczerpaniem zasobów i zawsze prowadzi do agonii. U wielu kruchych sukulentów zanim jeszcze dojdzie do etapu zatrzymania wzrostu to pod ciężarem gromadzonej w tkance wody i jednoczesnym ponadnormatywnym przyroście może zachodzić złamanie łodygi. Myślę, że wielu kolekcjonerów i sprzedawców sukulentów spotkało się z problemem ich zbyt długiego przetrzymania w transporcie, kiedy to w ciemnym opakowaniu roślina zwyczajnie szuka źródła światła.

Upraszczając dowody naukowe rośliny zielone kierują swoje zasoby chlorofilu jak najbliższej źródła światła, aby zapewnić sobie efektywny proces fotosyntezy. Wszak fotosynteza jest ich fundamentalną podstawą przetrwania. Rośliny cieniolubne w większości są wolnorosnące co jest oczywiście skorelowane z mniejszym metabolizmem. Co nie dla wszystkich jest oczywiste wystawienie rośliny cieniolubnej na bezpośrednie oddziaływanie słońca może (chociaż nie musi) doprowadzić do jej nieuniknionej degradacji. Z kolei rośliny szybkorosnące o intensywnych procesach biochemicznych wymagają więcej energii świetlnej, czyli są światłolubne. Chociaż nie wszystkie rośliny światłolubne są szybkorosnące. Ale do czego zmierzam ? Do wyjaśnienia powodu, a właściwie celu nienaturalnego wydłużania się roślin w warunkach niedoboru światła. To nic innego jak rozpaczliwe poszukiwanie większej ilości energii do życia, czyli światła.

Haworthia jest bardzo ładnym sukulentem doniczkowym.
Haworthia jest bardzo ładnym sukulentem doniczkowym.
Czy uprawa domowa może być alternatywą hodowli szklarniowej ?

Hodowlę sukulentów w mieszkaniu uwarunkowanym słabym oświetleniem słonecznym można nadrobić i zniwelować doświetlaniem. Obecny rynek instalacji i systemów oświetleniowych jest bardzo szeroki, prężnie usprawniany i bogaty w rozwiązania dedykowane. Nie inaczej jest w przypadku źródeł światła dla rozwoju roślin żywych. Dostępne w sprzedaży są doskonałe lampy dla roślin wodnych w akwariach naturalnych, oświetlenia roślin do terrariów tropikalnych, a także systemy oświetleniowe wielkopowierzchniowych upraw szklarniowych. Obecny mamy do wyboru sprzęty i technologie w szerokim zakresie technicznych, ale coraz częściej także estetycznym. A spływające zwrotnie do producentów uwagi i doświadczenia są doskonałym fundamentem to stałej poprawy ergonomii, wydajności i elegancji kolejnych generacji lamp i systemów. Zatem TAK, możliwa jest uprawa sukulentów w pomieszczeniach zamkniętych przy świetle sztucznym.

Regał uprawowy sukulentów z sztucznym doświetlaniem cały rok.
Regał uprawowy sukulentów z sztucznym doświetlaniem cały rok.

Sukulenty w historii mojego życia.

Historia sukulentów w moim życiu sięga wczesnego dzieciństwa, kiedy pierwszy raz się z nimi zetknąłem w domu babki. To w ogóle jest ewenement, ponieważ w zachowanych wspomnieniach widzę zachodnie okno i kamienny parapet z ręcznie wykonaną metalową barierką ochronną, aby doniczki nie spadały, a na nim mnóstwo żywych kamieni. Wśród nich najmocniej zapisały w pamięci charakterystyczne Lithops’y oraz Adromischus cooperi. Ten epizod jest tym bardziej precedensowy, że to były wczesne lata 80-te ! Skąd moja babka miała tak doskonale usystematyzowaną i utrzymaną kolekcję sukulentów stanowi do dzisiaj niewyjaśnioną dla mnie zagadkę. Niestety obecnie nie ma już kogo dopytać i dochodzić ich pochodzenia.

Mieszkam w dużym mieście, w bloku i nie mam ani ogrodu ani rozległych tarasów na potrzeby hodowli szklarniowej. Wszystkie swoje doświadczenia i dalsze wnioski oparte są na uprawie sukulentów w warunkach typowo mieszkaniowych. Domową uprawą sukulentów zajmuję się około 10 lat, czyli stosunkowo niedługo. Moment nawrotu fascynacji pokrywał się z dość burzliwym okresem i w związku z licznymi przeprowadzkami od samego początku podstawowym założeniem budowy kolekcji miała być jej mobilność i możliwości adaptacyjne w różnych lokalach. A że decyzja o pierwszych zakupach roślin zbiegła się z zajmowaniem mieszkania o pełnym przeszkleniu okiennym i brakiem parapetów to dość naturalnie od zalążka studiowałem budowę stojaka, kwietnika i w końcu regału na sukulenty.

W domowej uprawie pod sztucznym oświetleniem możemy sobie pozwolić na niezliczoną ilość unikalnych gatunków i ich odmian.
W domowej uprawie pod sztucznym oświetleniem możemy sobie pozwolić na niezliczoną ilość unikalnych gatunków i ich odmian.

Platforma do uprawy sukulentów w domu lub mieszkaniu.

Poniżej przedstawiam rozwiązania i szczegóły techniczne hodowli sukulentów według własnego pomysłu i wykonania. Zanim osiągnąłem i zbudowałem prezentowaną konfigurację to oczywiście praktykowałem rozmaite rozwiązania, w tym cięte z metra taśmy LED o różnych barwach i zastosowaniu. Końcowy sukces jakim jest zdrowie, kondycja i zrównoważony wzrost moich sukulentów jest wynikiem wieloletniej pracy, porażek i sukcesów w poszukiwaniu efektywnych i praktycznych rozwiązań. A ponieważ proces tej mikro agrokultury składa się kilka równoważnych sobie i niezbędnych składowych cały ten system nazywam platformą uprawową.

Dobierając (obecnie już ostateczne) rozwiązania i komponenty infrastruktury do uprawy kierowałem się jakością i wydajnością, a nie ceną. Zatem czytelników poszukujących tanich rozwiązań poniższym artykułem niestety się rozczaruję. Z uwagi na delikatną naturę pielęgnacji żywego organizmu powielenie technologii w oparciu o inne, tańsze produkty może być przeciw skuteczne. Aczkolwiek nie mam nic przeciwko abyście Państwo czerpali ewentualną wiedzę z moich doświadczeń. Zdjęciami sukulentów oraz opublikowanym filmem mam nadzieję dowodzić autentyczności tejże hodowli, zatem liczę, że projekt ten spotka się z Państwa zainteresowaniem, nawet jeśli uznacie go zbyt kosztowny.

Wiele hybryd Gasteria można utrzymać i rozmnożyć w domowej platformie uprawowej.
Wiele hybryd Gasteria można utrzymać i rozmnożyć w domowej platformie uprawowej.

Stalowy modułowy regał do uprawy roślin egzotycznych.

Szkieletem platformy, a więc stałym miejscem życia kolekcji sukulentów jest stalowy regał produkcji polskiej regały stalowe. W sprzedaży mają wiele modeli i rozmiarów regałów o różnej nośności i zastosowaniu. Ja korzystam jedynie z dwóch ich rodzajów. W pracowni roślin tropikalnych gabloty uprawowe stoją na regałach HARD II z półkami z MDF, natomiast magazyn firmy oraz prezentowana tutaj uprawa sukulentów są zaopatrzone w model HARD METAL z metalowymi półkami. Co istotne oba te modele są skręcane na śruby M12 co już stanowi ich solidność. Skręcanie na śruby umożliwia połączenie na sztywno dwóch, trzech, a wręcz dowolnej ilość regałów. Gęsto otworowane podłużnice belek pionowych dają możliwość własnego wyboru wysokości poszczególnych półek i kondygnacji.

Sukulenty zamieszkują dwa skręcone wzajemnie regały typu HARD METAL o wymiarach L100 x W50 x H240cm z 6 półkami każdy. Ponieważ stropowa jest pod sufitem, zatem do dyspozycji w warunkach mieszkaniowych mam 5 półek-kondygnacji o różnej wysokości. Półkę tego regału stanowi stalowa wytłoczka o krawędziach skierowanych do dołu – nazwijmy ją „wypukłą”. Natomiast na potrzeby platformy uprawowej odwróciłem do góry nogami wszystkie półki z wyjątkiem stropowej. W ten sposób uzyskałem naturalną płytką tacę (wytłoczkę „wklęsłą”) z bokami zabezpieczającymi doniczki przed ewentualnym wypadnięciem. Regał nie został umocowany ani do ścian, ani do sufitu, ponieważ obciążony roślinami jest nie do przewrócenia. Producent deklaruje nośność pojedynczej półki rzędu 200kg, zatem bez obaw można wstawić praktycznie nieograniczoną ilość doniczek.

Technologicznie to jest najlepsze z możliwych rozwiązań. Z mojego punktu widzenia w każdej chwili może być zdemontowany do przeniesienia w nowe miejsce zamieszkania. A to był jeden z głównych czynników wyboru. Co więcej, w miarę potrzeb można dodać kolejne półki lub zmienić rzędne istniejących. Natomiast jeśli chodzi o estetykę, no cóż, nie będę Państwa oszukiwał, to jednak jest regał magazynowy. O ile jest bardzo starannie wykonany, cięcia kształtowników i półek są dokładne i równe, nie spotkałem się z deformacjami składowych, to jednak jest to wyrób techniczny i do salonu pomiędzy lakierowane meble i skórzane kanapy raczej się nie nadaje. Natomiast na potrzeby pokoju z roślinami, poddasza lub piwnicy pod uprawę roślin sprawdzi się doskonale.

Obecnie zajmuję roślinami 4 kondygnacje regału po 2 x 100cm długości, czyli 8mb x 50cm szerokości, czyli 4m2 hodowli. Z perspektywy alternatywnej szklarni to niewiele, ale porównując do parapetów mieszkania to powierzchnia już atrakcyjna.

Lampy do uprawy sukulentów.

Długo poszukiwałem odpowiedniej konfiguracji oświetlenia badając wpływ na kondycję i wzrost sukulentów pod taśmami LED o różnych barwach. Jednak z powodu niezadowalających efektów ostatecznie skierowałem swoje zainteresowanie na gotowe systemy. Postawiłem na zakup lamp od polskiego producenta firmy SKYLIGHT. Firma ta specjalizuje się w produkcji oświetlenia do akwarystyki roślinnej, morskiej oraz lamp dedykowanych terrarystyce roślinnej, które zdążyłem poznać od bardzo dobrej strony przy wyposażaniu pracowni roślin tropikalnych i projektów terrariów na zamówienie moich Klientów.

Lampy, które wybrałem do realizacji tejże platformy uprawowej sukulentów obecnie nie ma już w sprzedaży. To SKYLIGHT PRO II RH. Jest to 12W lampa o zasilaniu 24V, a jej symbol RH (HORIZONTAL) oznacza szeroki kąt świecenia. Jeszcze w fazie testów zainstalowałem 2 lampy na każde 100cm półki. Obecnie jest ich 3 sztuki na każde 100cm x 2 regały x 4 kondygnacje, czyli sumarycznie 24 lampy. A właściwie to jest ich nawet więcej, ponieważ najwyższa półka obecnie nie używana ma kolejne 5 lamp. Lampy są połączone równolegle po 6 sztuk, a całość pracuje z 4 zasilaczami po 200W każdy. Tak wiem, dużo. Chociaż to i tak ułamek mocy jaką używam w uprawie roślin tropikalnych w pracowni NATUREINHOUSE.

Odpowiednikiem wycofanych już z produkcji lamp, które zastosowałem w uprawie są obecnie lampy SKYLIGHT w serii PR 40/60/80.

Wiele unikalnych odmian sukulentów można z powodzeniem uprawiać w warunkach domowych.
Wiele unikalnych odmian sukulentów można z powodzeniem uprawiać w warunkach domowych.
Wysokość półki uprawowej, a zagęszczenie oświetlenia.

Odpowiednio do wielkości kolekcji roślin poszukujemy optymalizacji jej przestrzeni uprawowej, czyli powinniśmy uwzględnić zarówno powierzchnię jak i kubaturę wszystkich kondygnacji platformy. Wspomniane powyżej stalowe regały MARBO nie tylko dają możliwość zakupu dowolnej ilości półek, ale także zapewniają samodzielny wybór wysokości każdej z nich według potrzeby. Pionowe podłużnice mają otworowanie na śruby mocujące półki co 3cm (w okolicy stężeń co 5cm). Logiczne jest, że niskie rośliny, jak na przykład dyskutowane sukulenty możemy hodować w niskich półkach, dzięki czeku takich półek możemy zastosować więcej niż w przypadku roślin wysokich. Jednak optymalizacja nie ogranicza się jedynie do doboru wysokości poszczególnych kondygnacji, ale także, a może głównie ilości oraz mocy lamp sztucznego oświetlenia.

Dyskutowany w akapitach powyżej niedobór światła jest dużym problemem, ale pasjonaci często popadają w skrajności i kiedy już zdecydują się na instalację doświetlania to nierzadko wychodzą z błędnego założenia „im więcej światła sztucznego tym lepiej”. Oczywiście żadne lampy nie mogą konkurować natężeniem (lx/lux/luksy) z naturalnym promieniowaniem słonecznym. Ale to wcale nie oznacza, że nie da się poparzyć uprawianych rośliny sztucznym światłem. To dotyczy także teoretycznie światłolubnych sukulentów. Owe poparzenie, a właściwie wybarwienie szczytów rośliny w odcieniach kolorów czerwonego może wydawać się atrakcyjne i pożądane, jednak często zatrzymuje rozwój i wzrost rośliny.

Rynek hodowców kwiatów (w tym także sukulentów) poddał się trendom i uwielbieniu wariegacji oraz ich wybarwianiu w różowych, fioletowych i czerwonych odcieniach. Poniekąd jest zrozumiałe poszukiwanie nietypowych i wyróżniających się wizualnie okazów, aczkolwiek niewielu posiadaczy zdaje sobie sprawę, że takie odmiany są bardzo często wywołane niedoborami i zaburzeniem gospodarki metabolicznej. Redukcja lub utrata naturalnego chlorofilu skutkować będzie obniżeniem efektywności procesów fotosyntezy, a więc zdolności do regeneracji i wzrostu rośliny.

Wariegacja występuje także wśród sukulentów.
Wariegacja występuje także wśród sukulentów.

Dlaczego o tym wspominam ? Otóż planując platformę do uprawy sukulentów należy rozważyć ilość lamp do powierzchni i wysokości pojedynczej półki (równoznacznej wysokości sztucznego oświetlenia). W prezentowanym regale 3 półki są wysokości 35cm na niskie sukulenty i jedna 55cm na sadzonki rodziny Sansevieria. Oprócz wymienionych jest jeszcze 1 półka nieaktywna obecnie. Pierwotnie na każdej z półek miałem po 2 lampy, czyli na pełnej długości 200m były 4 lampy SKYLIGHT PRO II RH. Jednak oba boki wykazywały niedobory światła i rośliny mieszkające na lewym i prawym skraju pochylały się w kierunku lamp, czyli do środka regału. Z czasem dodałem po 1 lampie na 100cm, czyli 2 na poziom i obecne 6 lamp na 200cm uważam za absolutne optimum.

Blenda rozpraszająca i regulacja oświetlenia uprawy sukulentów.

Jednak znaczna ilość lamp oraz dosyć niski ich pułap (wysokość oświetlenia), czyli znaczna koncentracja mocy niosą ze sobą dwa istotne problemy. Pierwszy objawił się natychmiast i było to wspomniane powyżej poparzenie i wybarwianie szczytów roślin (głównie z grup Gasteria, Ariocarpus, Monadenium). Drugim była kwestia użytkowa, czyli bardzo silne rażenie oczu podczas obserwacji i pracy z kolekcją sukulentów. Zdecydowałem się na montaż pleksiglasowych blend rozpraszających światło. Użyłem matowych płyt Plexi o przepuszczalności 75% światła. A ponieważ stosuję to rozwiązanie (w tym o przepuszczalności 25% dla cieniolubnych roślin) równolegle w pracowni roślin tropikalnych mogę śmiało potwierdzić efektywność.

Sztuczne oświetlenie regału platformy uprawowej sukulentów.
Sztuczne oświetlenie regału platformy uprawowej sukulentów.

Dodatkowym elementem umożliwiającym w miarę płynne regulowanie mocą oświetlenia są kontrolery jasności AQCT-1 SKYLIGHT. Zamontowałem po 1 sztuce na każde 6 lamp. Kontroler ten umożliwia zdławienie mocy lamp i 8-stopniową regulację. W okresie letnim utrzymuję nastawy na poziomie 100/90%, w okresie wiosennym 60/70%, natomiast zimą 40/30%. Rozdzielenie zasilania równoległego każdej z kondygnacji umożliwia odmienne nastawy w zależności od potrzeb dla różnych grup światło lub cieniolubnych roślin.

Czas pracy lamp wynosi 12h dziennie od 10:00 do 22:00, a regał jest zainstalowany w niedużym pokoju o wschodnim i niedużym zachodnim oknie. Jednak zasięg bezpośredniego światła słonecznego jest bardzo wąski i można uznać, że platforma uprawowa sukulentów stoi poza jego wpływem.

Wentylacja, czyli rozpraszanie nadmiaru ciepła.

Niezależnie jakiego rodzaju sztuczne oświetlenie zastosujemy do naszej uprawy sukulentów to ich lampy zawsze emitują ciepło. Jeszcze na wczesnym okresie eksperymentowania z taśmami LED, które grzały niemiłosiernie, do każdej kondygnacji regału zamontowałem duże wentylatory typu komputerowego o rozmiarze 120 x 120 x  30mm i napięciu 24V mające na celu rozpraszanie nadmiaru ciepła znad roślin. Co prawda wielkość wentylatorów sugeruje ich możliwą głośną pracę, jednak obszedłem ten problem podając im jedynie połowę napięcia, tj. 12V. Mimo wielkości są absolutnie bezgłośne przy tym napięciu.

Przy obecnej konfiguracji lampy SKYLIGHT grzeją się stosunkowo niewiele. Lamp jest wiele, a do tego w tym samym pomieszczeniu stoi wiwarium roślinne również z lampami tego samego producenta za to jeszcze większej mocy. Zatem w porze letniej temperatura w pokoju uprawowym i tak bywa wyższa o 1-2 deg C od pozostałych pomieszczeń. A w samej platformie pomiędzy półkami temperatura jest jeszcze wyższa. Wentylację uruchamiam jedynie w porze letniej a jej działanie jest skorelowane z czasem pracy oświetlenia.

Nadmiar ciepła z lamp doświetlających można rozproszyć wentylacją wymuszoną.
Nadmiar ciepła z lamp doświetlających można rozproszyć wentylacją wymuszoną.

Prawidłowo dobrane podłoże dla sukulentów.

Donice i podłoże dla sukulentów to bez wątpienia najistotniejszy czynnik rzutujący na kondycję i przeżywalność tych roślin w warunkach domowych niezależnie od czynników oświetleniowych. W kwestii ziemi uprawnej nie ma miejsca na półśrodki ani łut szczęścia. Rośliny pustynne i stepowe są z natury przystosowane do ograniczonego dostępu do źródła wody i sporadycznego jej pozyskiwania jedynie w porze deszczowej. Sukulenty potrzebują przepuszczalnego podłoża mineralnego najlepiej z grubym drenażem odprowadzającym wodę z doniczki.

Pojemniki nie muszą być obszerne, jako że wiele sukulentów, a zwłaszcza kaktusów preferuje ciasnotę w korzeniach. Natomiast niezwykle ważne jest otworowanie doniczki aby umożliwiała swobodny odpływ wody po podlaniu. Nie rekomenduję sadzenia sukulentów w ceramicznych osłonkach, ani tym bardziej szklanych słojach, chyba że uprzednio wykonamy w dnie otwór koronką diamentową. W uprawie platformowej wykorzystuję następujące rozmiary doniczek plastikowych – 7x7x8cm, 9x9x10cm, 11x11x12cm. Na zdjęciach i filmie być może dopatrzycie się Państwo niższych i szerszych, ale to pozostałość po starym systemie. Obecnie odchodzę od tamtych donic z uwagi na niewystarczający na moje potrzeby ich drenaż i odprowadzenie wody.

Astrophytum myriostigma nudum fukuryu big hakuyo w domowej uprawie pod sztucznym oświetleniem.
Astrophytum myriostigma nudum fukuryu big hakuyo w domowej uprawie pod sztucznym oświetleniem.

Podłoże do sukulentów przygotowuję samodzielnie i mieszam następujące składniki:

Żwir akwariowy 1-2mm = proporcje 4/10

Zużyty substrat akwariowy (głównie DarkSoil) = 2/10

Keramzyt 1-4mm = 1/10

Lawa 2-4mm = 1/10

Mączka bazaltowa = 0.5/10

Akadama 1-5mm = 0.5/10

Wermikulit = 0.5/10

Humus koprolitowy dla flory glebowej = 0.5/10

Warto dodać, że to nie jest apteka i nie mierzę bardzo dokładnie tych proporcji. Bywa, że stosunek pierwszych czterech składników jest ciut inny z uwagi na aktualne stany magazynowe, zwłaszcza że jednorazowo przygotowuję od 20 do 40 litrów podłoża.

Ponieważ stosuję doniczki uprawowe z dużymi otworami w dnie to do każdej wkładam przycięty na wymiar skrawek plastikowej siatki z moskitiery celem zabezpieczenia przed wypadaniem drenażu. Jako drenaż używam dwóch granulacji keramzytu. Do małych i średnich doniczek stosuję keramzyt 4-8mm, natomiast do dużych donic na rośliny z grupy Sansevieria i duże Aloe wsypuję warstwę 3-5cm keramzytu 8-16mm.

Po posadzeniu rośliny na sam wierzch wokół wsypuję cienką warstwę lawy wulkanicznej w dwóch rozmiarach – dla małych okazów lawa 2-4mm, a dla większych lawę 3-5mm od Aquaforest. Ta obudowa stanowi fajną barierę przed ewentualnymi szkodnikami migrującymi pomiędzy korzeniami a częścią naziemną rośliny.

Często spotykam pytanie, czy marketowa ziemia do kaktusów jest dobrym wyborem. Odpowiedź nie jest jednoznaczna. Nie stwierdzę kategorycznie, że się taka nie nadaje, bo to zależy od gatunku, wielkości, a także ilości sukulentów do przesadzenia. Dla jednej lub dwóch roślin nie kruszyłbym kopii, no chyba, że to jakieś rarytasy z licytacji lub ciekawy caudex. Natomiast zawsze będę rekomendował, aby takie podłoże dodatkowo wzbogacić chociażby w piasek. Tylko błagam nie z piaskownicy parkowej.

Sukulentów z rodziny Gasteria nigdy zbyt wiele.
Sukulentów z rodziny Gasteria nigdy zbyt wiele.

Podlewanie kserofitów.

Podlewanie sukulentów jest banalnie proste – nie podlewamy i już. To oczywiście jest żart, chociaż wcale nie bezpodstawny. Sukulenty podlewamy rzadko lub bardzo rzadko. A niektóre grupy powinno się podlewać raptem kilka razy w roku. Na przykład Sanevieria bardzo lubi przesuszenie zatem zalecam podlewanie raz co jeden lub dwa miesiące. Kserofity są przystosowane do akumulacji wody w tkance i radzą sobie z długim okresem suszy, natomiast są bardzo podatne na przelanie. Po odmianach mięsistych łatwo poznać pierwsze oznaki niedoborów wody, a mianowicie lekkie skurcznie, falowanie i zmarszczki powierzchni liści.

Przelanie lub zbyt częste podlewanie może mieć dwie konsekwencje. Pierwsza to oczywiście gnicie części lub całej rośliny. Część z nich, zwłaszcza o długich łodygach (Euphorbia, Crassula) można ratować przez ucięcie i ponowne posadzenie do suchego piaszczystego podłoża. Natomiast większość małych (np. Lithops, Lophophora) oraz rozety (np. Echeveria, Graptopetalum) są bardzo podatne, a gnicie często postępuje niezauważone do chwili, kiedy jest już zbyt późno na ratunek. Zauważyłem, że stosunkowo odporne na nieregularne warunki nawadniania są sukulenty z grupy Haworthia i Gasteria, zresztą jedne z moich ulubionych.

Nawet w warunkach domowych można zapewnić roślinom zielonym godne warunki do fotosyntezy.
Nawet w warunkach domowych można zapewnić roślinom zielonym godne warunki do fotosyntezy.

Zupełnie odmienną problematyką jest podlewanie roślin rodzaju Sansevieria. Mimo, że roślina dość popularna i ogólnodostępna w marketach to wcale nie jest łatwa, zwłaszcza tych bardziej unikatowych odmian. Po pierwsze, bardzo źle znosi podlewanie zraszaniem i zalanie stożka wzrostu, kiedy to bardzo często stożki obumierają i spowalniają rozwój rośliny. Do tego wyjątkowo lubi przesuszenie, dlatego w zależności od podłoża i okna ekspozycyjnego rekomenduję jej podlewanie raz na miesiąc, a zimą jeszcze rzadziej. Jest to roślina, którą w przenośni bardzo trudno jest ususzyć.

Sansevieria to bardzo szeroka grupa sukulentów wolno rosnących.
Sansevieria to bardzo szeroka grupa sukulentów wolno rosnących.

Jeśli chodzi o podlewanie roślin w mojej platformie uprawowej to mam usprawnienie w postaci wiwarium roślinnego w tym samym pomieszczeniu. Terrarium jest wyposażone w semi-automatyczne zraszanie i retencję nadmiaru wody odpadowej pod gablotą. I właśnie tą wodę „odpadową” wykorzystuję do podlewania sukulentów. Rezerwuarem jest duża kwadratowa beczka o pojemności 60 litrów wyposażona w pompę Eheim Classic 2400, wąż i pistolet ogrodowy. Pompę włączam pilotem co daje mi natychmiastowe ciśnienie w pistolecie wodnym, a dzięki tej konfiguracji podlanie wszystkich sukulentów z kolekcji zajmuje nie więcej niż 10-15 minut. Z pomocą przychodzi odwrócenie wytłoczki półki stalowej krawędziami do góry. Jako że odciek z doniczek nie spływa z regału a gromadzi się na dnie i dość szybko odparowuje.

Szkodniki w domowych sukulentach.

W mojej uprawie głównym przeciwnikiem był wełnowiec. Jest zmorą roślin doniczkowych, ponieważ występuje zarówno w liściach, łodygach jak i w korzeniach. Przyznam uczciwie, że dość długo słabo sobie z nim radziłem. Mimo mechanicznego usuwania i stosowania „forumowych” metod regularnie powracał. Po długich kilkunastu miesiącach walki ostatecznie się poddałem i zdecydowałem na trucie. Wybór padł na Actellic 500E i mimo, że piekielnie skuteczny to absolutnie nie nadaje się do aplikacji w warunkach domowych. Plaga wełnowca ustąpiła, a pojedyncze osobniki wyklute z jaj dobiłem już mniej śmierdzącą alternatywą, tj. Vertimec 018 EC. Od ponad mniej więcej 3 lat nie widuję już wełnowców ani innych szkodników w swojej uprawie.

Mało kto zdaje sobie sprawę jak wiele rarytasów jest w grupie aloesów.
Mało kto zdaje sobie sprawę jak wiele rarytasów jest w grupie aloesów.
Zbiór sukulentów w uprawie domowej.

Według stanu na kwiecień 2024 kolekcja sukulentów obejmuje 270 doniczek w regale uprawowym oraz 19 dużych donic o rozmiarze 20x20x23cm (5,7l) plus 7 nieco mniejszych z roślinami z grupy Sansevieria oraz Aloe na dwóch parapetach tego samego „pokoju z roślinami”. W pozostałych pomieszczeniach mam do spółki z Joanną jeszcze kilka sztuk Sansevieria i Aloe. W platformie uprawowej największą grupę stanowią rodzaje Haworthia, Gasteria i Aloe, natomiast najliczniejszą i prawdopodobnie najbardziej wartościową grupę w całej hodowli stanowi rodzaj Sansevieria. Mam ich około 15 różnych odmian. Co zapewne widać na zdjęciach wśród sukulentów mam także wiele wariegacji.

Kilka lat temu na drodze licytacji kupowałem różne odmiany Sansevieria i część z nich zaraz po dostawie rozdzieliłem na osobne liście i sadzonkowałem celem rozmnożenia. Owszem mam z tego tytuły obecnie wiele nowych roślin, ale brak czasu i pomysłu, więc rosną na najniższej kondygnacji regału, a większe już w donicach na parapecie. Ogólnie preferuję formy mateczne i nie rozsadzam roślin. Wyjątkowo lubię rozety Gasteria i Haworthia z ich maluchami w jednej doniczce.

Warto napisać kilka słów o sukulentach w formie drzewek bonsai i caudex. Owszem wyglądają bardzo efektownie, a otchłani internetu nie brakuje zdjęć wspaniałych okazów. Aczkolwiek potencjalnych nabywców należy ostrzegać, że większość rarytasów to są rośliny bardzo wolno rosnące. Nie zamierzam odradzać zakupów, ani pasji, aczkolwiek należy mieć świadomość, że niektóre rodzaje przyrastają jeden lub dwa liście rocznie (np. Ariocarpus). Wcale nierzadkie są okazy, które mieszczą się w kobiecej dłoni, a mają 20 lat i więcej.

Także wśród sukulentów występują formy caudex i miniaturowych drzewek bonsai.
Także wśród sukulentów występują formy caudex i miniaturowych drzewek bonsai.

Wnioski końcowe.

Zdaję sobie sprawę, że moja domowa uprawa sukulentów jest kosztowna, a zwłaszcza jej oświetlenie i być może spotka się z negatywnym odbiorem innych pasjonatów. Jednak proszę wziąć pod uwagę, że mieszkam niemal w centrum Warszawy i nie mam dostępu do ogrodu, ani obszernego tarasu, w których mógłbym rozwinąć szklarnię i hodowlę pod oświetleniem naturalnym. Natomiast jestem otwarty na konstruktywną krytykę i gdyby ktoś z Państwa chciał dowiedzieć się jeszcze więcej lub porozmawiać o swoich doświadczeniach to zapraszam do kontaktu telefonicznego lub mailowego.

Na koniec potrzebuję zapewnić, że prezentowane na fotografiach rośliny są okazami rosnącymi w ramach tej kolekcji od lat. To nie są rośliny posadzone wczoraj na potrzeby sesji zdjęciowej. Ponieważ równolegle jestem zawodowo zaangażowany w pracownię roślin tropikalnych to ostatnie zakupy sukulentów robiłem bodaj 2 lub 3 lata temu. Notabene na potrzeby tego artykułu zrobiłem nieco prac porządkowych i stwierdzam, że mam jeszcze miejsce na około 20-30 doniczek plus połowę najwyższej kondygnacji. Przy tej okazji nabrałem ochoty na nowe polowanie na rarytasy.